Chciałbym porzucić to antropocentryczne widzenie sprawy, nadać sensowi i ludzkiej kulturze obiektywne, pozaludzkie znaczenie – i właśnie po to, aby przejść do rozważań ważnych bytowo, muszę wpierw zrozumieć problem sensu subiektywnie i funkcjonalnie.Jak dążenie do sensu przejawia się w moim prywatnym doświadczaniu? Weźmy za przykład doświadczenie ojca. Jestem kochającym rodzicem, a przeto opiekuję się swymi dziećmi. Wszystkie moje racje uczuciowe, wszystkie te, jak je brzydko określamy, „instynktowe” impulsy przemawiają za tą opieką. Lecz oto w jakiejś chwili, w sposób dla mnie nieoczekiwany pojawia się pytanie o cel tych rodzicielskich starań – występne i zdrożne, lecz rozumne pytanie „po co?”. Ano po to – odpowiadam sobie – żeby moje dzieci dorosły i wychowały własne dzieci, i żeby ich dzieci wychowały z kolei swoje, a te znowu swoje, a te swoje, a te swoje, a te swoje…