Rzeczą o podstawowym znaczeniu jest to, że podział klasowy na władców i na obywateli nie pokrywa się z podziałem na tych, co uczestniczą we władzy i na tych, co w niej nie uczestniczą. Bywa zresztą, że kręgi zniewolenia tworzą się, np. w partii politycznej, zanim zdobędzie ona władzę (instruktywnych danych dostarcza tu idea prefiguracji władzy państwa komunistycznego w ramach partii bolszewickiej – Lamentowicz [1986]). Kryterium bycia władcą jest czysto materialistyczne: władcą jest ten, kto dysponuje środkami przymusu, obywatelem ten, kto nimi nie dysponuje. Można zatem nie być władcą (a więc być obywatelem) i należeć do władzy (być rządzącym) – o ile tylko ktoś taki poddaje się panowaniu silniejszych w zamian za możliwość opanowywania słabszych.
