Sam kapitalista przekształca się w bezimienną maszynę do »robienia pieniędzy«. Zarówno jeden, jak i drugi tracą swoją ludzką istotę. Stają się narzędziem siły społecznej, którą sami stworzyli – kapitału, »złotego cielca«. Pieniądz to ideał, bożyszcze, bóg kapitalizmu. Stosunki społeczne ulegają wynaturzeniu. Następuje to, co twórcy marksizmu nazywali »alienacją«, wyobcowaniem człowieka od jego własnej istoty”. Rozdział własności środków produkcji, pracy i jej efektów stanowi wszak jeden tylko z możliwych czynników alienujących. Środki produkcji są bowiem tylko jednymi z „narzędzi”, które znajdując się w dyspozycji określonej grupy ludzi generują podział klasowy powodując jednocześnie uprzedmiotowienie ich bezpośrednich użytkowników.