W obronie tak pojętego siebie celowe się staje każde ryzyko i rozumna jest każda ofiara. Jeżeli jestem przede wszystkim rodzicem – muszę do ostatka bronić swych dzieci. Jeżeli przede wszystkim patriotą – muszę stawać do ostatka w obronie ojczyzny. Jeżeli przede wszystkim artystą, naukowcem, filozofem, publicystą, człowiekiem religii – powinienem raczej przystać na własną śmierć, aniżeli zaprzeć się tego, co -uważam za słuszne. W sytuacjach ostatecznych akurat ci „rozsądni” utożsamiają się całkowicie z wyznawaną wartością, akurat oni zdobywają się na racjonalność prawdziwą. Jej stopień mierzymy ich wewnętrzną wolnością, siłą ich determinacji – wielkością tego, z czego w obronie swego sensownego świata potrafili dobrowolnie zrezygnować. I przeciwnie – za zniewolonych, a przeto nieracjonalnych musimy uznać tych, którzy nie będą skłonni złożyć takiej ofiary. Ich odwołujące się do „powszechnego rozsądku” argumenty przyjmujemy w tamtej sytuacji ze złym uśmiechem.
